poniedziałek, 9 lipca 2012

Lato z kryminałem

Kiedyś wydawało mi się, że nie jestem wielką fanką kryminałów, ale ostatni dobór moich lektur świadczy o czymś odmiennym. Jakoś w tę pogodę kryminał jest moim wielkim sprzymierzeńcem. Więc zebrałam kilka lektur w jeden tematyczny, trochę przydługi wpis :-)

1. "Pomyłka Maigret" Georges Simenon

Można by rzec, że to takie nieco dłuższe opowiadanie, a nie powieść kryminalna, zaledwie 150-parę malutkich stron. Ale historia wciągająca.

Komisarz Maigret musi odnaleźć zabójcę Luizy Filon. Cień podejrzenia pada na jej kochanka, muzyka, który po jej zaginięciu zapada się jakby pod ziemię. Jednak w miarę jak na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów z życia Luizy, jak komisarz zmusza kolejnych świadków do ujawniania tego, co początkowo o Luizie chcieli zataić, sprawa staje się coraz bardziej skomplikowana.

Książkę już dość dawno temu wygrałam w konkursie u Izy :-)


2. "Trzeci brzeg Styksu" Krzysztof Beśka

Kiedy zobaczyłam tę książkę w księgarni nie mogłam się oprzeć - podtytuł bowiem głosi" "mroczny kryminał w scenerii dawnej Łodzi". Kryminał, którego akcja dzieje się pod koniec XIX wieku w moim ukochanym mieście dymiących kominów, w okresie prosperity, kiedy żyli ci wszyscy wielcy fabrykanci i zbijali/tracili swoje fortuny - no po prostu musiałam kupić :-)

Dwaj prywatni detektywi muszą wyjaśnić sprawę tajemniczego porwania dzieci: syna pewnego bogatego fabrykanta i inżyniera z fabryki Scheiblera. Dodatkowo okazuje się, że te wydarzenia nie pozostają bez związku z innymi zagadkami, które dzieją się w mieście - zawalenia kamienic, wysychanie studni, tajemniczej pracy dla robotników zwalnianych z wielkich fabryk.

Fajna historia no i jeszcze fantastyczny obraz miasta. Polecam :-)


3. "Echo winy" Charlotte Link

Jak to bywa przy książkach tej autorki - trudno powiedzieć co jest ważniejsze: warstwa obyczajowo-psychologiczna, czy wątek kryminalny? 

Główną bohaterką jest Virginia, żona finansisty z ambicjami politycznymi i matka kilkuletniej córki. Virginię trapią problemy z przeszłości, o których nigdy nie opowiadała mężowi. Pojawia się jednak ktoś, komu zaczyna o sobie opowiadać. Tą osobą jest Nathan - Niemiec, który wraz z żoną postanowił zmienić swe życie i kupił jacht, którym chcą opłynąć kawałek świata. Jacht ten jednak zostaje stratowany u wybrzeży wyspy, na której domek letni ma Virginia. Dwójka rozbitków pozostaje bez niczego - całym ich majątkiem był nieubezpieczony jacht, który poszedł na dno. Virginia postanawia im pomóc, choć jej mąż od początku ma złe przeczucia...

A wątek kryminalny? Otóż porywane są i zabijane małe dziewczynki. Pochodzą z różnych rodzin, widzimy tragedię, jaką przeżywają ich rodzice, prezentujący zupełnie inne postawy życiowe. Wszystkie postaci są dość wiarygodnie nakreślone, dlatego lektura jest wciągająca. No i oczywiście oba wątki muszą się ze sobą w którymś momencie skrzyżować.

Mnie rozwiązanie zagadki kryminalnej zaskoczyło, choć czytałam opinie, że jest bardzo przewidywalne. 

4 i 5. "Latarnik" i "Fabrykantka aniołów" Camilla Lackberg

Oj, miałam już nie czytać kolejnych tomów sagi o morderstwach we Fjallbace. Ale dostałam w prezencie, stały na półce... Więc sięgnęłam.

No i nie było tak źle. Co prawda warstwa obyczajowa, historia Ericki i Patricka i ich bliskich mnie już zmęczyła, ale wątki kryminalne były nawet całkiem ok. Bardziej wciągający nawet okazał się ten z "Fabrykantki aniołów" - intrygę z "Latarnika" łatwiej mi było przejrzeć, jej zakończenie mnie nie zaskoczyłło. W "Fabrykantce aniołów" też wiele wątków wydało mi się oczywistych i wątek współczesny (jak to często u Lackberg bywa, wątek współczesny przeplatany jest takim starszym), ale właśnie ta starsza historia przypadła mi do gustu i byłam ciekawa jak się skończy.

Na takie temperatury ponad 30 stopni jest to lektura w sam raz :-)

6. "Pentagram" Jo Nesbo

To trzeci tom trylogii z Oslo o policjancie z problemami Harrym Hole. 
Bardzo ciekawa sprawa seryjnego mordercy, która - gdy już prawie wydaje się być wyjaśniona - okazuje się jeszcze bardziej zawikłana. Trzeba przyznać, że trzyma poziom. Do tego jeszcze klamra spinająca całą trylogię - kwestia przemytu broni do Norwegii oraz komisarza Toma Waalera, który zamieszany był w śmierć koleżanki Harrego. Komisarz Hole od jakiegoś czasu ma podejrzenia w sprawie Waalera, nie odpuszcza wyjaśnienia sprawy, choć jego sytuacja w policji za sprawą wpadnięcia w kolejny ciąg alkoholowy jest opłakana (dostaje wymówienie). Jednak z powodu sezonu urlopowego, Harry zostaje przydzielony do śledztwa i sprawę prowadzić ma właśnie z Tomem Waalerem. Doskonała okazja, by przyjrzeć się bliżej podejrzanemu koledze i zdobyć dowody jego winy.

7. "Śmiertelny wróg"  Ross Macdonald

Prywatny detektyw Lew Archer otrzymuje zlecenie odnalezienia 17-letniej dziewczyny, która jak się okazuje uciekła ze swoim chłopakiem. Ucieczka ta nie jest jednak miłosnym wypadem dwójki nastolatków - Archer szybko odrywa, że młodzi planują popełnienie jakiegoś przestępstwa. Jego obawy potwierdzają się - Sandy i Dave porywają Stephena Hacketta, właściciela firmy naftowej, w której pracuje ojciec Sandy. 

Im dalej w las, tym sprawa bardziej się komplikuje. Relacje rodzinne, jakie wychodzą na jaw, są aż momentami ciężkie do ogarnięcia ;-) Ale wszystko układa się w końcu w logiczną całość i wszystkie tajemnice rodzinne zostają rozwikłane.

Te książkę także wygrałam u Izy :-)

6 komentarze:

Madika pisze...

Bardzo mnie pociąga "Trzeci brzeg Styksu" - jako Łodziankę (acz nierodowitą). Teraz jeszcze bardziej :) A Lackberg też już miałam nie czytać, ale mama zakupiła dla siebie "Fabrykantkę..." więc prędzej czy później po nią sięgnę. Na upały bedzie akurat.

guciamal pisze...

Mogłabym stwierdzić to samo. Wydawało mi się, że erę kryminałów mam za sobą, tymczasem na tak upalną pogodę i po dość długiej przerwie w ich lekturze są jak znalazł. Jak znajdę kryminał z Gdańskiem w tle też nie omieszkam, cho kilka już mam na swoim koncie. Oczywiście ze względu na anielskie powiązanie najbardziej interesuje mi Lacberg, choć lektura Księżniczki z lodu raczej mnie do kontynuacji znajomości nie usposobiła, ale .. kto wie. Chyba wkradł ci się lapsus w recenzji Fabrykantki--zakończenie mnie nie zakończyło- myślę, że nie zachwyciło, choć skoro piszesz, to mniemam, iż nie zakończyło także :)))

Karolina pisze...

Czytanie książek, w których bohaterem jest miasto, które dobrze znam, sprawia mi zawsze podwójną radość. A w "Trzecim brzegu Styksu" dużo jest miasta, starej Piotrkowskiej, jej knajpek, atmosfery... :-)

Karolina pisze...

Błąd poprawiony, bardzo dziękuję za spostrzegawczość :-)

Iza pisze...

Faktycznie, lato z kryminałem, jak się patrzy:).

Anonimowy pisze...

Rather than reading the Archer stories solely as mysteries, thrillers, entertainments, and detective stories (though of course they can exist solely on that level for readers who are interested in them as such), we’d do ourselves a favor to consider them in a few other ways as well. In the massive reference work World Authors 1950-1970, published by the H.H. Wilson Company, Macdonald wrote that The Galton Case and Black Money “are probably my most complete renderings of the themes of smothered allegiance and uncertain identity which my work inherited from my early years.”
http://postmoderndeconstructionmadhouse.blogspot.com/2014/12/ross-macdonald-black-money.html#.VPVJvNKUc7U

Prześlij komentarz