tag:blogger.com,1999:blog-69453203988125984142024-03-13T14:55:09.477+01:00Książki z mojej półkiKarolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.comBlogger106125tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-74770374372747621622013-03-26T17:47:00.003+01:002013-03-26T20:48:34.386+01:00"Babcia 19 i sowiecki sekret" Ondjaki<div style="text-align: justify;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-hek-h-sdl3s/UVHRBhEl7VI/AAAAAAAABPk/vzi-XhMbqEQ/s1600/babcia+19.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-hek-h-sdl3s/UVHRBhEl7VI/AAAAAAAABPk/vzi-XhMbqEQ/s1600/babcia+19.jpg" /></a>Jak dla mnie, książka ta powinna nosić tytuł "zielone mango z solą" - to bowiem owa nieznana kompozycja smakowa najbardziej utkwiła mi w głowie po lekturze książki angolskiego autora; plastyczne obrazy i egzotyczna atmosfera... Chętnie przeszłabym się zakurzonymi ulicami Luandy, gdzie babcia Nhe podlewała gujawowiec i figowiec, drzewo sape-sape, palmę i mangowiec, gdzie hałaśliwe papugi żako krzyczą "precz z amerykańskim imperializmem", gdzie młody bohater "Babci 19..." wraz z przyjacielem Pi (zwanym też 3,14) wdrażają w życie swój plan ocalenia dzielnicy, stworzony na bazie obejrzanych filmów kowbojskich.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zgadzam się w pełni z tym, co o tej książce napisała <a href="http://czytankianki.blogspot.com/2013/03/ondjaki-babcia-19-i-sowiecki-sekret.html" target="_blank">Ania</a> - to piękny hołd dla dzieciństwa. Fabuła pozostawia trochę do życzenia, ale świat powieści jest tak magiczny i kolorowy, że czyta się z przyjemnością. Postacie są bajkowe - tytułowa babcia 19, Doktor Puk-Puk mówiący kubańskim hiszpańskim, Piana Morska trzymający aligatora w budzie dla psa, Sprzedawca Benzyny, na którego stacji nigdy nie ma paliwa, Towarzysz Brywieczerow, czyli sowiecki żołnierz z ludzką twarzą... Myślę, że warto ich wszystkich poznać.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-7643912130839070182013-03-08T14:13:00.001+01:002013-03-08T14:13:28.402+01:00Literatura kobiecaJako że dziś dzień kobiet, spróbuję coś napisać o literaturze kobiecej.<br />
<br />
<b>Dziewczyna z muszlą</b> - Tracy Chevalier<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-U2Muwy8OvcI/UTniERhqJzI/AAAAAAAABPM/Ao1kQov2ouY/s1600/dziewczyna+z+muszl%C4%85.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-U2Muwy8OvcI/UTniERhqJzI/AAAAAAAABPM/Ao1kQov2ouY/s1600/dziewczyna+z+muszl%C4%85.jpg" /></a>Parę miesięcy temu recenzja tej książki pojawiła się na blogu u <a href="http://lekturylirael.blogspot.com/2012/10/inna-niz-wszystkie-kamyki-na-plazy.html" target="_blank">Lirael</a> - bardzo spodobało mi się, że napisała o niej jako o "literaturze środka" - nie bardzo ambitnej, ale też i nie nazbyt płytkiej. Gdy nadarzyła się okazja, postanowiłam przekonać się czy i moje odczucia po tej lekturze byłyby podobne. I owszem :-). Bardzo sympatyczna powieść, taka "do poczytania".</div>
<div style="text-align: justify;">
Historia opowiada o dwóch kobietach, które połączyła wspólna pasja do zbierania skamielin. Mogłoby się wydawać - niezbyt ciekawa pasja. Cóż ciekawego jest w wyrzuconych przez morze muszelkach i innych szczątkach odkopywanych ze skał? Może z dzisiejszego punktu widzenia nie za wiele, ale rzecz dzieje się ponad sto lat temu. I to, co w niej zmusza do chwili refleksji, to podejście dawnej nauki, w dużej mierze opierającej się na dogmatach religijnych, do nowych odkryć. Jak pogodzić myśl ewolucyjną z nauką kościoła? I to do tego - myśl rozwijaną przez kobietę, w czasach gdy nauka to domena mężczyzn?</div>
<br />
<br />
<b>Dom w Riverton </b>- Kate Morton<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kiedy zadałam kiedyś na blogu pytanie o to, co polecilibyście mi do czytania, wśród wymienionych autorów pojawiła się Morton. Sprawdziłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-8e6nAzDzA2I/UTnibk6gi6I/AAAAAAAABPU/uij6Mpk2L9Y/s1600/dom+w+riverton.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-8e6nAzDzA2I/UTnibk6gi6I/AAAAAAAABPU/uij6Mpk2L9Y/s1600/dom+w+riverton.jpg" /></a>Książka dość obszerna, ale rzeczywiście czyta się szybko, miło i przyjemnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do starszej pani, która niegdyś była guwernantką w posiadłości Riverton przychodzi młoda reżyserka, która realizuje film o dawnych czasach i tajemniczych wydarzeniach jakie rozegrały się w owej posiadłości w latach 20-tych. Zagadka oczywiście okazuje się bardziej skomplikowana niż to by się początkowo wydawało. </div>
<div style="text-align: justify;">
To, co w tej lekturze mi się spodobało to klimat panujący dawniej w Riverton, ponad 300-letniej rezydencji, zamieszkiwanej przez ród lordowski - taka prawdziwa angielska posiadłość, gdzie zarówno państwo jak i służba ukrywa tochę tajemnic, co chwila urządzane są wystawne przyjęcia, gdzie wciąż rządzą konwenanse uniemożliwiające niektórym bohaterom odnalezienie samospełnienia, szczęścia w miłości i spokoju wewnętrznego.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-7946818241041295702013-03-06T10:28:00.000+01:002013-03-06T10:28:05.182+01:00Zbiorczy wpis pisany na raty<div style="text-align: justify;">
Trudno znaleźć taki moment, kiedy oba maleństwa byłyby spokojne, ja byłabym na tyle przytomna, że oko samo by mi się nie zamykało i na dodatek nie byłoby akurat prania, prasowania, sprzątania czy innych miłych obowiązków domowych. Mimo wszystko brakuje mi pisania i chciałabym choć parę słów napisać. Dość ogólnie, bo nie ma czasu ani sił na dłuższe wywody....</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-19fZPTehWC8/UTcFVclkAhI/AAAAAAAABOc/ylbS26snaZ4/s1600/pogromcy+wilk%C3%B3w.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-19fZPTehWC8/UTcFVclkAhI/AAAAAAAABOc/ylbS26snaZ4/s200/pogromcy+wilk%C3%B3w.jpg" width="127" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Kilka lat temu czytałam "Ojcobójcę" Martina Pollacka - chłodny, rzeczowy styl autora wywarł na mnie duże wrażenie. Podobnie było i tym razem - trzy reportaże, bardzo oszczędne w słowach ale niosące olbrzymie pokłady emocji. Historie trojga osób, trzy różne momenty historyczne i ważne pytania: o prawdę i legendę, o winę, o przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Poruszające. Jedyny mankament: długość (a właściwie krótkość) - te trzy reportaże rozbudzają czytelniczy apetyt i przykro jest po 60 stronach zakończyć lekturę...</div>
<br />
<br />
<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-HzCNiSsDalA/UTcLRf06xjI/AAAAAAAABOs/I31kSJBY9PM/s1600/muzeum+niewinno%C5%9Bci.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-HzCNiSsDalA/UTcLRf06xjI/AAAAAAAABOs/I31kSJBY9PM/s200/muzeum+niewinno%C5%9Bci.jpg" width="139" /></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przez pierwsze sto stron nie mogłam się od tej książki oderwać. Żadna z wcześniej czytanych książek Pamuka nie podobała mi się tak bardzo. Ale z czasem zachwyt zmalał. Miałam wrażenie, że wciąż tkwię w tym samym miejscu. Cierpienia Kemala po pewnym czasie zaczęły mnie męczyć. Niewątpliwie jest to bardzo udane studium obsesyjnej, niespełnionej miłości, być może najlepsze jakie do tej pory czytałam. Ale łatwo poczuć przesyt.</div>
<br />
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-8JldnMURD-o/UTcLZ5BQEoI/AAAAAAAABO0/kSjVoSC3pHw/s1600/d%C5%BCuma+w+breslau.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-8JldnMURD-o/UTcLZ5BQEoI/AAAAAAAABO0/kSjVoSC3pHw/s200/d%C5%BCuma+w+breslau.jpg" width="143" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Moje drugie spotkanie z komisarzem Mockiem. Lubię takie klimaty retro. Lubię Wrocław. Ale Mock nie jest moim typem bohatera. Zbyt mroczne klimaty. Sama zagadka kryminalna jakoś też nie przypadła mi do gustu. Raczej po kolejne tomy nie sięgnę.</div>
<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-qEv7c7PXtxk/UTcLhDXlpFI/AAAAAAAABO8/ZlftsTooa5Y/s1600/ostatni+%C5%9Blad.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-qEv7c7PXtxk/UTcLhDXlpFI/AAAAAAAABO8/ZlftsTooa5Y/s200/ostatni+%C5%9Blad.jpg" width="140" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Do tej pory zawsze pozytywnie oceniałam powieści Charlotte Link. Musiałam więc w końcu trafić na taką, która mi się nie spodoba. I to właśnie był "Ostatni ślad". Książka przewidywalna i raczej nudnawa, brakowało mi większego rysu psychologicznego bohaterów, który był tak fajnie zarysowany w innych utworach Link. Nie polecam.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-20458674376750480642012-12-14T09:32:00.000+01:002012-12-14T09:32:11.288+01:00Mikołajkowy prezentW tym roku z okazji Mikołajek nie dostałam żadnej książki. Dostałam znacznie fajniejsze dwa prezenty.<br />
<br />
Janek: <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-u6DDfAD0_bk/UMrjTzzYoEI/AAAAAAAAAtA/6FphePcfI7M/s1600/Janek,+13.12_h.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://3.bp.blogspot.com/-u6DDfAD0_bk/UMrjTzzYoEI/AAAAAAAAAtA/6FphePcfI7M/s320/Janek,+13.12_h.JPG" width="320" /></a></div>
Julka:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-qUgxRJULilo/UMrjkQmAxVI/AAAAAAAAAtI/HQGF2Mwv4NE/s1600/Julka,+13.12_d.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://4.bp.blogspot.com/-qUgxRJULilo/UMrjkQmAxVI/AAAAAAAAAtI/HQGF2Mwv4NE/s320/Julka,+13.12_d.JPG" width="240" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
A razem wyglądają tak:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-BYJ0CfO7XRU/UMrjyei0dsI/AAAAAAAAAtQ/c42Z_RPkc1k/s1600/Janek+i+Julka,+13.12.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://1.bp.blogspot.com/-BYJ0CfO7XRU/UMrjyei0dsI/AAAAAAAAAtQ/c42Z_RPkc1k/s320/Janek+i+Julka,+13.12.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Dzieci trochę się pospieszyły, więc na razie są jeszcze w szpitalu. Trzymajcie kciuki, żeby szybko nauczyły się ładnie samodzielnie jeść i jeszcze trochę przybrały na wadze, żeby święta mogły spędzić już z nami :-)</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-3065880490005795542012-11-26T09:04:00.002+01:002012-11-26T09:04:49.070+01:00Kilka słów wyjaśnienia<div style="text-align: justify;">
Zbliża się koniec listopada, a u mnie w tym miesiącu nie pojawił się ani jeden wpis. A ponieważ w najbliższym czasie też żadne refleksje na temat przeczytanych książek się nie pojawią, to postanowiłam napisać parę słów usprawiedliwienia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czytać czytam. Tylko nie piszę, bo nie za bardzo mam możliwość korzystania z komputera. Najpierw spędziłam trzy tygodnie w szpitalu (gdzie nawet nie było źle, choć ewidentnie to nie z tej placówki inspiracje czerpią twórcy seriali medycznych...) a teraz dalej jestem przykuta do łóżka, tylko już w domu. A że nie mogę przybrać pozycji siedząco-leżącej, tylko leżę plackiem, nie radzę sobie z obsługą komputera. Przydałby mi się tablet ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale nie macie się co o mnie martwić, ani życzyć szybkiego powrotu do formy, bo paradoksalnie im dłużej uda mi się w tym stanie wytrwać, tym lepiej. Ja sobie tylko sobie marzę o wciągających lekturach i ewentualnie interesujących programach w tv, żeby czas szybko mijał ;-) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To jakie nie za ambitne, ale bardzo wciągające książki polecacie?</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-31022121728422818462012-10-29T17:05:00.000+01:002012-10-29T17:05:16.493+01:00"Kot" Georges Simenon<div style="text-align: justify;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Moqs5dUfvfg/UI6pALIly8I/AAAAAAAAAr4/bxv3xrROD-U/s1600/kot_+g.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Moqs5dUfvfg/UI6pALIly8I/AAAAAAAAAr4/bxv3xrROD-U/s1600/kot_+g.jpg" /></a>Starsze małżeństwo siedzi w salonie. Na pozór wszystko jest normalne - on siedzi na swoim fotelu, coś tam czyta czy czegoś tam słucha, ona siedzi na swoim i robi na drutach. Ale zaraz - on wstaje, idzie do kuchni, otwiera swoją zamykaną na klucz komodę i robi sobie kolację. Za chwilę ona wchodzi do kuchni, otwiera swoją komodę i szykuje posiłek dla siebie. Siadają do stołu, każde je swoje danie, nie odzywają się do siebie ani słowem. A potem zakupy - ona wychodzi najpierw, on podąża kilka kroków za nią. Wchodzą do tego samego sklepu, ale zakupy każde robi dla siebie oddzielnie. Wracają do domu, znów sobie siadają w salonie. On wyciąga kartkę i pisze na niej "kot". Rzuca w nią ową kartką. Ona w odpowiedzi wyciąga kartkę na której pisze "papuga" i rzuca w niego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Emil i Małgorzata nie odzywają się do siebie od 5 lat, od czasu zdarzenia z kotem. Co jakiś czas komunikują się tylko za pomocą kartki papieru. Żyją pod jednym dachem, ale prowadzą dwa oddzielnie gospodarstwa domowe. Dlaczego więc trwają w tym dziwnym układzie? Bo jak się okazuje - jednak bez siebie żyć nie potrafią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trudno się oderwać od tej króciutkiej powieści Georgesa Simenona, znanego przede wszystkim jako autora serii kryminałów o komisarzu Maigret. Może po jednej książce nie powinnam uogólniać, ale jednak zaryzykuję i przyłączę się do tych, którzy uważają, że w powieści psychologiczne Simenona są lepsze, niż jego kryminały :-)</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-46174032812487302922012-10-23T10:59:00.000+02:002012-10-23T10:59:04.123+02:00"Szaleństwa Brooklynu" Paul Auster<div style="text-align: justify;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-wd4v98ZTjlM/UIZcLPAGmGI/AAAAAAAAAqs/_ujl46Gb5xc/s1600/szale%C5%84stwa+brooklynu.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-wd4v98ZTjlM/UIZcLPAGmGI/AAAAAAAAAqs/_ujl46Gb5xc/s1600/szale%C5%84stwa+brooklynu.jpg" /></a>Już nie jeden raz wspominałam, że chciałabym pojechać do Nowego Jorku. A najbardziej bym chciała odnaleźć tam taki klimat, jaki jest właśnie w "Szaleństwach Brooklynu" - przywodzący na myśl starsze filmy Woody'ego Allena.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Główny bohater, Nathan, to emerytowany agent ubezpieczeniowy, rozwiedziony, mający problemy z utrzymaniem kontaktu z dorosłą córką. Po ciężkiej chorobie chce coś zmienić w swoim życiu i wynajmuje mieszkanie na Brooklynie, dzielnicy którą znał z dzieciństwa. Na obiady chodzi do pobliskiej restauracji, głównie po to, by móc popatrzeć na pracującą tam piękną kelnerkę, wolny czas spędza na spacerach i zwiedzaniu różnych antykwariatów. Jak się okazuje, w jednym z nich pracuje jego siostrzeniec - młody, zrezygnowany mężczyzna, któremu życie nie ułożyło się po jego myśli. Nathan szybko znajduje wspólny język z Tomem, a także z jego lekko zwariowanym szefem. Życie Nathana i Toma zmienia się także za sprawą kilkuletniej dziewczynki - siostrzenicy Toma, która pewnego dnia puka do jego drzwi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Choć wiele tematów pojawiających się w książce jest poważnych i ciężkich, to z całości bije ciepło. Gdzieś w tle jest polityka (wybory prezydenckie w 2000 roku), cała akcja kończy się 11 września tuż przed atakami na WTC. Ale to nie jest ważne - bohaterowie uczą się pokonywać różne przeciwności losu i korzystać z z życia. Lektura napawa optymizmem.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-70908955811550402822012-10-16T10:01:00.002+02:002012-10-16T10:01:22.928+02:00"Trylogia nowojorska" Paul Auster<div style="text-align: justify;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-SbGZR3Bl-eY/UH0TWP-5KpI/AAAAAAAAAp8/rDFzb_QqZjY/s1600/trylogia+nowojorska.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-SbGZR3Bl-eY/UH0TWP-5KpI/AAAAAAAAAp8/rDFzb_QqZjY/s1600/trylogia+nowojorska.jpg" /></a>Kiedyś (na szczęście już dawno temu) miałam taki powracający, straszny sen: oto chcę wejść do mojego mieszkania, ale coś nie gra. Niby na pozór wszystko wygląda normalnie; klucz pasuje do zamka, ale w środku nie ma wcale tych zakątków, które dobrze znam, całe wnętrze jest obce, nieznane - to nie mój dom, mieszkają w nim jacyś obcy ludzie. Lektura "Trylogii nowojorskiej" mi ów sen przypomniała. Na szczęście na jawie, koszmarów nocnych po lekturze nie miałam :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trzy historie, pozornie kryminalne. W pierwszej pewien mężczyzna, autor kryminałów po ciężkich przejściach osobistych, odbiera telefon. To pomyłka - rozmówca chciał dodzwonić się do prywatnego detektywa. Za pierwszym razem nasz bohater odkłada słuchawkę, tak jak zrobiłby to pewnie każdy z nas. Jednak za drugim postanawia zrobić sobie żart i podszywa się pod owego detektywa. Przyjmuje tajemnicze zlecenie, w wyniku którego zaczyna śledzić pewnego starszego mężczyznę. Coś, co początkowo jest zabawą, po pewnym czasie staje się obsesją... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drugie opowiadanie to historia prywatnego detektywa Blue, któremu tajemniczy White zlecił śledzenie pana Black. Blue przenosi się do kamienicy stojącej na przeciwko domu, w której mieszka Black i od tego momentu jego życie wypełnia obserwacja zachowań mężczyzny. Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bohaterem trzeciej opowieści jest bezimienny mężczyzna, do którego zgłasza się żona przyjaciela z dzieciństwa, pisarza który nic do tej pory nie wydał. Ów przyjaciel znikł i nikt nie jest w stanie go odszukać. Pozostawił jednak dla żony instrukcje - może wydać jego utwory, jeśli ów przyjaciel z dzieciństwa uzna, że są warte wydania. Praca nad tekstami (które okazują się świetne i stają się prawdziwym sukcesem wydawniczym) zbliża narratora do rodziny zaginionego przyjaciela, z czasem wiąże się on z jego żoną i zaczyna prace nad napisaniem jego biografii, która tłumaczyłaby m.in. jego tajemnicze zaginięcie... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Te trzy opowiadania z pozoru można by było nazwać kryminalnymi, wszystkie łączy wszak jakiś rodzaj śledztwa. Jednak tak naprawdę to pomieszanie stylów i prawdziwa zabawa z konwencją. To opowiadania detektywistyczne, obyczajowe, psychologiczne. To opowiadania o tożsamości: jej znaczeniu i kształtowaniu się. Wszyscy bohaterowie zaczynają żyć życiem innych. Co z tego wyniknie? Najlepiej sprawdzić samemu :-) Mnie ta lektura naprawdę wciągnęła. </div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-44734901742442360782012-10-12T12:00:00.000+02:002012-10-12T12:00:25.070+02:00"Koncert" Muharem Bazdulj<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-tVRi7WWBmMo/UHfp4o96MVI/AAAAAAAAApM/sHvgSuKtKhI/s1600/koncert.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-tVRi7WWBmMo/UHfp4o96MVI/AAAAAAAAApM/sHvgSuKtKhI/s1600/koncert.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Rok 1997. Wojna w Bośni już zakończona. Ale czy na pewno? Dla niektórych prawdziwym jej zakończeniem będzie dopiero to, co nastąpi 23 września - prawdziwe, wielkie wydarzenie kulturalne, jakim jest koncert U2. Zespół, który od lat kojarzony jest ze swej walki o pokój, stanie na stadionie Koševo w Sarajewie i zagra dla tych, którzy przez ostatnie lata doświadczyli tyle złego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od razu zaznaczam, że nie jestem fanką U2, ani nawet przesadną miłośniczką dużych koncertów muzycznych. Pomimo tego, lektura tej krótkiej powieści reportażowej okazała się miłym doznaniem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koncert wybierają się tłumy. Autor przygląda się bliżej garstce z nich - każdy ma swoje powody, dla których chce uczestniczyć w tym wydarzeniu, każdy wiąże z nim inne wyobrażenia i każdy ma inne doznania. To bardzo ciekawy przekrój społeczeństwa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Marko jest zakochany w muzyce U2. Dla niego możliwość obejrzenia zespołu na żywo to spełnienie marzeń, jeden z najważniejszych dni w życiu. Zakochani w sobie po uszy Merima i Tim traktują koncert i wycieczkę do Sarajewa jako okazję, by spędzić ze sobą trochę więcej czasu, w spokoju, z dala od spojrzeń wścibskich rodziców. Damir jest żołnierzem i by wziąć udział w koncercie ryzykuje wiele - bez pozwolenia oddala się z koszar. Ale nie myśli o konsekwencjach - jest tak rozbity po wojennych przeżyciach, że za wszelką cenę szuka nowego sensu w życiu i nowych doznań. Azra na koncert zakupiła dwa bilety - dla siebie oraz brata, który zginął na wojnie. Dla niej koncert jest pewnego rodzaju pożegnaniem z bliską osobą. Za to dla maturzystki z Chorwacji to szansa na to, by ją ktoś zauważył - marzy o tym, że to właśnie jej Bono zadedykuje jedną z piosenek, że zaprosi ją na scenę i jej były chłopak, fan U2, zacznie żałować, że się rozstali. A Sejo jest zagorzałym fanem piłkarskim i nienawidzi drużyny ze stadionu Koševo - na koncert przyszedł tylko po, by zobaczyć jak tłum zadeptuje murawę nielubianego klubu piłkarskiego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ów koncert, zbiorowe szaleństwo, dla każdego jednak znaczy coś innego. Każdy przeżywa go na swój sposób - indywidualnie ale w wielkiej masie. Koncert jest też okazją do tego, aby obok siebie stanęli Bośniak i Serbka - żeby porozmawiali w spokoju o muzyce, zapominając o przeszłości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest też jeszcze jeden bohater tej książki - ambasador, który długo zabiegał o to, aby koncert doszedł do skutku. On wiedział, że koncert U2 dla Bośniaków będzie oznaczać coś więcej niż np. dla Włochów, że nigdzie indziej utwór "Miss Sarajevo" nie wybrzmi nigdzie tak, jak na tej ziemi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Język ani styl powieści nie zachwyca, ale mimo wszystko jest w niej coś przyciągającego, co sprawia, że warto na te 114 stron przenieść się o kilka lat w czasie i spotkać się z innymi na tym niezapomnianym dla wielu koncercie.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-34012367213490151902012-10-11T10:15:00.003+02:002012-10-11T10:15:43.621+02:00"Więzień nieba" Carlos Ruiz Zafón<div style="text-align: justify;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-cOfLyE3Mhj4/UHaAAbOwjnI/AAAAAAAAAok/4DWrPnP-znA/s1600/wi%C4%99zie%C5%84+nieba.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-cOfLyE3Mhj4/UHaAAbOwjnI/AAAAAAAAAok/4DWrPnP-znA/s1600/wi%C4%99zie%C5%84+nieba.jpg" /></a>No i sięgnęłam po najnowszą książkę Zafóna. Tak myślałam, że jeśli nadarzy się okazja i ktoś mi tę książkę podrzuci, to się skuszę. Z czystej ciekawości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czytany parę lat temu "Cień wiatru" bardzo mi się podobał. Czytałam go jakoś zaraz po ukazaniu się, zanim jeszcze zdążył obrosnąć w taką legendę, jaką cieszy się dziś. Lektura naprawdę sprawiła mi wiele radości, pomysł wydawał się świeży, styl wartki, klimat Barcelony intrygujący. Potem sięgnęłam po "Grę anioła" - i tu nastąpił pierwszy zgrzyt. Nie czytało mi się źle, ale to już zdecydowanie nie było to. A samo zakończenie to wręcz jakoś mnie zdenerwowało - odniosłam wrażenie, jakby autor w ogóle nie miał pomysłu jak do końca rozegrać akcję. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i teraz "Więzień nieba"... Tym razem na głównego bohatera powieści wyrasta Fermin, pracownik księgarni prowadzonej przez Davida Sempre i jego ojca. Fermin musi zmierzyć się ze swoją przeszłością, opowiada Davidowi o swoich losach - o więzieniu za czasów wojny domowej w Hiszpanii i o tym, jak owo więzienie wpłynęło na jego dalsze życie. Ten wątek "historyczny" jest nawet dość ciekawy i - w moim odczuciu - stanowi najmocniejszy akcent całej powieści. Nie jest jednak na tyle dobry, żeby uratować całość. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warto jednak napisać, że książkę czyta się dobrze - szczególnie że w tym wydaniu druk jest dość duże, duże są marginesy, zanim człowiek się obejrzy już jest za połową. Myślę, że na jakąś podróż czy stan podgorączkowy jest to lektura w sam raz. Ale tym, którzy poszukują inspirującego spotkania z literaturą, raczej poleciłabym coś innego ;-)</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-83325596586972783292012-10-08T11:05:00.000+02:002012-10-08T11:05:08.387+02:00"Pchli pałac" Elif Şafak<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-piMUu4wNG74/UHKXCI2GhfI/AAAAAAAAAn8/MOhPEqDfc48/s1600/pchli+pa%C5%82ac.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-piMUu4wNG74/UHKXCI2GhfI/AAAAAAAAAn8/MOhPEqDfc48/s1600/pchli+pa%C5%82ac.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Dość długo nie mogłam się przekonać do sięgnięcia po książki Elif Şafak - o tej tureckiej pisarce, często porównywanej do Orhana Pamuka (czy słusznie? pewnie nie do końca, ale to znacznie ułatwiło jej promocję) słyszałam tyleż dobrego, co złego. Musiałam wreszcie wyrobić sobie własne zdanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Pchli pałac" to opowieść o mieszkańcach jednej ze stambulskich kamienic. "Cukiereczek" - tak oto bowiem nazwano kamienicę - wzniesiony został w pierwszej połowie XX wieku przez rosyjskiego arystokratę. Był prezentem dla jego żony, wynagrodzeniem za wszystko co ją złego w życiu spotkało. Kamienicę od początku wyróżniał jej eklektyczny styl. Nie bez znaczenia jest także fakt, że została wybudowana na miejscu dawnego cmentarza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kto dziś mieszka w "Cukiereczku"? Bracia bliźniacy, którzy prowadzą na parterze salon fryzjerski. Błękitna kochanka, która gotuje kurczaka dla swojego handlarza oliwą. Student medycyny ogarnięty myślą o samobójstwie wraz ze swoim psem bernardynem. Pedantyczna pani domu, dla której nic nie jest wystarczająco czyste. Starszy pan opiekujący się swoimi wnukami. Madame Babcia, której zdarza się poczęstować sąsiadów jakimś swoim wypiekiem, jednak - jak się później okaże - nie dlatego zostanie przez pozostałych mieszkańców zapamietana. Tych wszystkich ludzi na pozór nic nie łączy, może poza tym ze niektórzy z nich spotykają się na schodach kamienicy lub w zakladzie fryzjerskim. Jednak połączy ich "problem śmieciowy" - otóż mieszkańcy okolicznych domów podrzucają do ich kamienicy śmieci. To w nich wszyscy upatrują przyczyny, dla której w kamienicy lęgnie się różnego rodzaju nieprzyjemne robacko. Ale czy rzeczywiście to jedyny powód?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To bardzo gawędziarska, mozaikowa powieść. Autorka przenosi nas z jednego mieszkania, do drugiego, ukazując nam krótkie migawki z życia mieszkańców. Jest w tym dużo uroku. Wszystkie postaci - tak od siebie różne - są ciekawie skontruowane, dzięki czemu książka jest ciekawą wycieczką w głąb ludzkiej psychiki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako mieszkanka dużego wieżowca, nic nie wiem o swoich sąsiadach. Mijając niekiedy ludzi na klatce nie wiem nawet, czy mieszkają w tym miejscu, czy przyszli tylko kogoś odwiedzić. A pewnie jest tu tak, jak w "Cukiereczku" - cała feeria różnych charakterów, osobowości, zainteresowań. Warto się nad tym nieraz zastanowić ;-) </div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-79158596663325109732012-10-04T11:34:00.002+02:002012-10-04T11:34:57.146+02:00"Jutro skończę dwadzieścia lat" Alain Mabanckou<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-1Doy0QUkyWg/UG1X-FN64bI/AAAAAAAAAnU/XRJqXsCrYzQ/s1600/jutro+sko%C5%84cz%C4%99.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-1Doy0QUkyWg/UG1X-FN64bI/AAAAAAAAAnU/XRJqXsCrYzQ/s1600/jutro+sko%C5%84cz%C4%99.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Książki o dorastaniu, pisane z perspektywy młodego człowieka, mają w sobie coś magnetycznego. A jeśli na dodatek ich akcja rozgrywa się w ciekawym miejscu i czasie - magnetyzm rośnie. I tak jest właśnie w przypadku powieści "Jutro skończę dwadzieścia lat", gdzie po prowincjonalnym świecie Pointe – Noire w Kongo oprowadza nas kilkunastoletni Michel.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Michel jest chłopcem bardzo wrażliwym. Próbuje zrozumieć otaczający go świat, co nie jest takie proste - wraz z ojcem słucha radia Głos Ameryki, skąd dowiaduje się o m.in. o rewolucji w Iranie i problemach szacha. Myśli o tym, jak świat niesprawiedliwie potraktował byłego przywódcę Iranu dręczą go odtąd nieustannie. W radio słyszy też o pokojowej nagrodzie Nobla dla Matki Teresy, czy o prawie do aborcji - na swój sposób interpretuje i przetwarza wszystkie te fakty. Ale Głos Ameryki to nie wszystko, z czym musi sobie poradzić - jego wujek, będący zażartym komunistą (i znaczącym przedsiębiorcą zarazem) uczy go marksizmu, w szkole otacza go kult nieżyjącego dyktatora Mariena Ngouabi, jego ukochana Karolina chce, by pisał dla niej wiersze i mówił, jak bardzo ją kocha, a on sam próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego słowa <i>"alter ego"</i> z piosenki Brassensa. Europejskiego czytelnika dodatkowo mogą zaskoczyć jeszcze relacje rodzinne (Michel ma dwie mamy - jedną biologiczną, drugą - pierwszą żonę swojego przybranego ojca, która także go wychowuje i traktuje na równi z innymi swoimi dziećmi), a także wiara w szamańskie metody leczenia i uzdrawiania. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie czytałam innych książek Mabanckou, ale chętnie nadrobię te zaległości, bo ta jest naprawdę godna polecenia. </div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-68077699995569319802012-10-03T09:23:00.001+02:002012-10-03T09:23:52.762+02:00"Nędznicy" Wiktor Hugo<div style="text-align: justify;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-eh5HYwoM_3k/UGvnl9bO2MI/AAAAAAAAAms/csaCob5yRWg/s1600/n%C4%99dznicy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-eh5HYwoM_3k/UGvnl9bO2MI/AAAAAAAAAms/csaCob5yRWg/s1600/n%C4%99dznicy.jpg" /></a>Od bardzo dawna miałam ochotę przeczytać tę książkę. Swój czytelniczy plan zrealizowałam, a teraz mam problem, co o tej powieści napisać - bo cokolwiek bym nie napisała, będzie to banalne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Głównym bohaterem "Nędzników" jest Jan Valjean - były galernik, który po latach pozbawienia wolności próbuje wrócić do społeczeństwa. Wydaje się to jednak niewykonalne - człowiek z jego przeszłością w XIX wiecznej Francji zostaje naznaczony na całe życie i choćby nie wiadomo jak się starał, pod swoim prawowitym nazwiskiem spokoju nie odnajdzie. A cóż złego zrobił Jan Valjean, że na kilkanaście lat trafił na galery? Otóż próbował ukraść bochenek chleba dla swojej głodującej siedmioosobowej rodziny...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jan jest jednak silnie zmotywowany, chce wreszcie rozpocząć nowe życie. Zmienia tożsamość, udaje mu się zdobyć całkiem pokaźny majątek oraz szacunek lokalnej zbiorowości. Nic nie może być jednak takie proste - po piętach przez całe życie będzie mu deptał inspektor Javert. I Jan znów będzie musiał wyruszyć w poszukiwaniu spokoju. Zaopiekuje się 8-letnią osieroconą Kozetą, przeniosą się do Paryża, ale tam też nic się nie zmieni. Gdziekolwiek Jan nie osiądzie, zawsze po pewnym czasie jego drogi skrzyżują się z inspektorem Javertem...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest to naprawdę niesamowita powieść, ukazująca brutalność życia i prawdziwą nędzę, jaką trudno sobie dziś wyobrazić. Do tego ciekawie jest zarysowane tło historyczne, które bardzo mocno odciska się na losach bohaterów (początkowo musiałam wytężyć trochę swoja pamięć by przypomnieć sobie koleje rewolucji francuskiej, gdyż bez tego pewne niuanse byłyby nie do wychwycenia). Przede wszystkim jednak jest to wnikliwe studium socjologiczne społeczeństwa francuskiego. To naprawdę jest jedna z tych powieści, które warto przeczytać.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-88800403929715386402012-09-28T18:44:00.000+02:002012-09-28T18:44:30.821+02:00"Wielkanocna parada" Richard Yates<div style="text-align: justify;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-jH_SadxKYD0/UGXTqI64YuI/AAAAAAAAAmE/NThmJw4B3Ic/s1600/wielkanocna+parada.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-jH_SadxKYD0/UGXTqI64YuI/AAAAAAAAAmE/NThmJw4B3Ic/s1600/wielkanocna+parada.jpg" /></a>Dwie siostry i ich historie. Choć Emily i Sarah dokonywały w życiu zupełnie innych wyborów, los żadnej z nich nie sprzyjał. Czy to przez ich dzieciństwo, rozwód rodziców i wychowywanie przez zapatrzoną w siebie samą matkę?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam dość mieszane odczucia względem tej książki. Owszem, czyta się szybko, ale mimo wszystko trudno nazwać tę historię wciągającą. Bohaterki momentami trudno było mi zrozumieć, a tym samym polubić - ale to pewnie dlatego, że większa część akcji rozgrywa się w latach 40-tych i 50-tych, a od tego czasu wiele się zmieniło. Jednocześnie umiejscowienie akcji właśnie w tym okresie i ukazanie możliwości rozwojowych, jakie miały wówczas kobiety jest jedną z głównych zalet powieści, bo zmusza do przemyśleń na temat roli kobiet w społeczeństwie, podejścia do problemu przemocy domowej, czy alkoholizmu kobiet: czy - a jeśli tak, to jak wiele - się od lat 50-tych w tych kwestiach zmieniło?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Autor chyba bardziej znany jest z książki "Droga do szczęścia", na podstawie którego parę lat temu nakręcono film. Nie miałam jednak okazji ani przeczytać tej książki, ani obejrzeć jej ekranizacji.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-41332528275897637472012-09-27T11:07:00.000+02:002012-09-27T11:07:39.555+02:00"Słonimski. Heretyk na ambonie" Joanna Kuciel-Frydryszak<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-jMD6A2Mqn3M/UGQWjDsefBI/AAAAAAAAAlg/sMW5-O6nZ-I/s1600/s%C5%82onimski.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-jMD6A2Mqn3M/UGQWjDsefBI/AAAAAAAAAlg/sMW5-O6nZ-I/s1600/s%C5%82onimski.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Od bardzo dawna noszę się z zamiarem napisania o tej książce, ale się jakoś nie składało. Miałam ochotę przytoczyć parę cytatów z książki, ale dostęp do egzemplarza z powodu przeprowadzki mam ograniczony i chyba nieprędko uda mi się do niego dostać (książki się bowiem na półkach nie mieszczą, ale nie mogę zamówić nowych półek, póki pół pokoju jest zastawiona rzeczami do wywiezienia, które to z kolei, z racji na swoje duże gabaryty i na ciężar, nie mogą zostać wywiezione z mieszkania, dopóki w mojej klatce panowie nie uporają się z wymianą windy...). Tak więc będzie krótko i bez cytatów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książkę kupił mi któregoś dnia mąż, żebym się nie nudziła na zwolnieniu. Sama pewnie przeszłabym obok niej dość obojętnie - nazwisko Słonimskiego jest mi oczywiście znane, ale za bardzo jego twórczości nie znam, nie sądziłam, że jego biografia mogłaby mnie zainteresować. Ale jak tylko zaczęłam przeglądać otrzymaną książkę, zrozumiałam że od razu muszę ją przeczytać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z biografii wyłania się obraz bardzo ciekawego bohatera - inteligentnego (choć niewykształconego), krytycznie patrzącego na świat i umiejącego dostrzec w nim rzeczy często niezauważalne dla innych, świetnego i ostrego krytyka teatralnego, felietonisty, poety. W okresie dwudziestolecia międzywojennego był Słonimski bywalcem salonów - zaczynał dzień około godziny 10, już w południe był gościem w Ziemiańskiej czy kawiarni Pod Picadorem, w których spędzał czas do wieczora, kiedy to organizowano różne wieczorki poetyckie. Obserwujemy jego relacje z pozostałymi Skamandrytami a także nieszczęśliwe miłosne uniesienia i wreszcie stosunkowo późny związek z żoną, Janiną Konarską. Biografia porusza też oczywiście wątki najbardziej znane: kwestie związane z poczuciem tożsamości narodowej i stosunkiem do Żydów, postawę Słonimskiego po wojnie, jego powrót do Polski na początku lat 50-tych i relacje z władzą ludową, list jaki wystosował do Czesława Miłosza, po jego wyjeździe zagranicę czy wreszcie znaczenie jakie odegrał dla kiełkującego ruchu opozycyjnego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkowo książka jest naprawdę dobrze napisana. Autorka przytacza liczne anegdoty, dzięki którym lepiej poznajemy charakter Słonimskiego i jego wyjątkowe poczucie humoru. Biografię wzbogacają też ciekawe zdjęcia, także z materiałów SB. Z pewnością jest to lektura godna polecenia.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-18230543250937385322012-09-26T09:52:00.002+02:002012-09-26T09:52:16.082+02:00"Pięć małych świnek" Agatha Christie<div style="text-align: justify;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-9JvzVVyuhlU/UGKsSxqptNI/AAAAAAAAAlI/xHIcmDGmHGU/s1600/pi%C4%99%C4%87+ma%C5%82ych+%C5%9Bwinek.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-9JvzVVyuhlU/UGKsSxqptNI/AAAAAAAAAlI/xHIcmDGmHGU/s1600/pi%C4%99%C4%87+ma%C5%82ych+%C5%9Bwinek.jpg" /></a>Wysłuchałam pierwszego w życiu audiobooka :-) Do tej pory nie mogłam się do tej formy poznawania książek przekonać. Trudno mi się skupić na treści - wzrok co rusz na coś pada, co wywołuje falę jakiś skojarzeń, myśli szybko odpływają na inne tory. A lektor w międzyczasie zdradza ważne fragmenty powieści, o których ja potem nic nie wiem ;-) Nabrałam jednak olbrzymiej ochoty, żeby raz jeszcze spróbować. Akurat w ręce trafił mi kryminał Agathy Christie - niezbyt długi, pomyślałam więc że spróbuję. I udało się :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Pięć małych świnek" opowiada o kolejnym śledztwie prowadzonym przez Herculesa Poirot. Do detektywa zwraca się młoda dziewczyna, Karla Lemarchant. Karla pragnie wyjaśnić sprawę sprzed lat - jej matka została 16 lat wcześniej skazana za zabójstwo (otrucie cykutą) swojego męża, ojca Karli. Motyw wydawał oczywisty - ojciec Karli, malarz, zakochał się w jednej ze swoich modelek i planował się z nią związać na trwałe. Ta tragedia rodzinna odbiła piętno na losach dziewczyny, nie pozwala jej zaznać spokoju. Szczególnie że przed swoją śmiercią, matka Karli napisała do niej list, który dziewczyna mogła przeczytać dopiero po osiągnięciu pełnoletności - w liście tym pisze, iż nie jest winna popełnionej zbrodni. Karla pragnie dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się w domu Crale'ów i kto jest mordercą jej ojca.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Hercules od początku czuje, że nie będzie to proste śledztwo - sprawa ma już swoje lat, oskarżona nie żyje. Na szczęście Herculesowi udaje się dotrzeć do innych osób, które miały bliski kontakt z rodzicami Karli i podczas tych tragicznych wydarzeń byli obecni w domu - do Philipa, najlepszego przyjaciela ojca Karli, Mereditha - brata Philipa, zielarza, ze zbiorów którego ukradziono truciznę, Elsy - kochanki zamordowanego, Angeli - przyrodniej siostry oskarżonej o morderstwo oraz panny Williams - guwernantki wychowującej Angelę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej Hercules Poirot rozmawia z każdą z osób z najbliższego otoczenia zamordowanego. Podczas tych rozmów prosi ich, by spisali swoje opowieści o wydarzeniach sprzed 16 lat. To właśnie one składają się na drugą część. Trzecia część do finał - Hercules Poirot doprowadza do konfrontacji wszystkich osób, spotkania w domu, w którym popełniono zbrodnię i przeprowadza rekonstrukcję zdarzeń, która oczywiście doprowadza do ujawnienia kto był winny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Znów nie udało mi się odgadnąć, kto popełnił zbrodnię :-) Lektura była miła i przyjemna, zachęciła mnie nie tylko do sięgnięcia w przyszłości po inne kryminały Agathy, ale także przekonała do audiobooków.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-8838527203251486262012-09-21T15:22:00.001+02:002012-09-21T15:22:44.844+02:00"Ziemia obiecana" Władysław Reymont<div style="text-align: justify;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Rabbjy3Box0/UFxnol5D2iI/AAAAAAAAAkg/SNkO6nGTmBE/s1600/ziemia+obiecana.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Rabbjy3Box0/UFxnol5D2iI/AAAAAAAAAkg/SNkO6nGTmBE/s1600/ziemia+obiecana.jpg" /></a>Któż nie zna słów: "<i>ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic, to razem, mamy tyle, akurat tyle, aby założyć fabrykę"? </i>Tak zaczyna się<i> </i>historia trzech przyjaciół - Karola Borowieckiego, Maxa Bauma i Moryca Welta. A przede wszystkim - historia Łodzi, opisana przez Władysława Reymonta w "Ziemi obiecanej".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze byłam ciekawa, jak wyglądała Łódź w XIX wieku, w okresie swojego rozkwitu. Do dziś pofabrykanckie zabytki robią wrażenie: nie tylko wielkie hale i ich dymiące kominy, nie tylko pałace, ale także wszystko to, co budowane było dookoła - domy dla robotników, miejsca wypoczynku, parki, szpitale. Prawdziwe miasta w mieście. Władysław Reymont dołożył do tego krajobrazu mieszkańców miasta - a właściwie ich wielokulturowy "zlepek". Są wśród nich niemieccy, żydowscy i polscy fabrykanci, arystokracja, szlachta, mieszczaństwo, robotnicy. Każda z przedstawionych na kartach powieści postaci jest wyjątkowa i każda wnosi do powieści koloryt, dzięki któremu łatwiej nam zrozumieć charakterystykę dawnej wielokulturowej Łodzi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Choć do Łodzi zjeżdżało mnóstwo osób, które chciały się dorobić, życie tu wcale nie było łatwe, a zrobienie kariery udawało się tylko nielicznym. Znacznie częstsze były spektakularne bankructwa. Dlatego liczyła się przede wszystkim umiejętność przetrwania i brak wyrzutów sumienia - tzw. uczciwość łódzka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poza mechanizmami robienia kariery i upadku, autor porusza też inne wątki charakterystyczne dla zjawisk takich jak rozwój przemysłowy, na przykład spór o to, czy lepiej postawić na dobry towar (i odwlec w czasie zysk), czy na towar słabej jakości, ale przynoszący pieniądze od razu. Jest też oczywiście poruszony problem traktowania robotników i ich warunków życiowych. No i naturalnie znalazło się miejsce na wątek miłosny :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trzech głównych bohaterów powieści mieszka na Piotrkowskiej, w kamienicy pod numerem 90. W chwili obecnej kamienica ta wygląda tak:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-AHBTcQwfIaE/UFxmxIkLh1I/AAAAAAAAAkQ/h8xPCjP2fq0/s1600/piotrkowska+90_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-AHBTcQwfIaE/UFxmxIkLh1I/AAAAAAAAAkQ/h8xPCjP2fq0/s1600/piotrkowska+90_2.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na parterze znajduje się dość popularna pizzeria (przy okazji warto dodać, że trudno w innych miastach znaleźć takie pizze, jakie serwuje się w Łodzi - oczywiście zupełnie inne niż tradycyjne pizze włoskie: najczęściej są wszędzie dużo mniejsze a za sosy trzeba dodatkowo płacić).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaś pierwowzorem dla fabryki Bucholca (przynajmniej w ekranizacji Andrzeja Wajdy) była fabryka Poznańskiego, dzisiejsza Manufaktura (jedno z największych centrów rozrywkowo-handlowych w Europie). To przez tę bramę do pracy wchodziło codziennie tysiące robotników:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-jsWW_amGGj4/UFxnfXKQKxI/AAAAAAAAAkY/i-nPzQPdpT8/s1600/fabryka+bucholza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-jsWW_amGGj4/UFxnfXKQKxI/AAAAAAAAAkY/i-nPzQPdpT8/s1600/fabryka+bucholza.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie umiem obiektywnie ocenić książki, bo jako rodowita łodzianka byłam zachwycona każdym opisem miasta, na które podczas lektury trafiałam (a było ich naprawdę bardzo dużo). Przyznam jednak, że powieści wcale nie czytało mi się tak łatwo - musiałam odnaleźć się w gąszczu bohaterów, co początkowo nie było takie proste i w czym się nieco gubiłam. Ale ten wysiłek zdecydowanie warto było wykonać :-)</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-65857280139098864082012-09-21T09:03:00.001+02:002012-09-21T09:03:31.334+02:00Rozwiązanie konkursuWszystkim bardzo dziękuję za udział w konkursie i za polecenie mi lektur. Postaram się je wszystkie przeczytać:-)<br />
<br />
W celu wyłonienia zwycięzcy przeprowadziłam losowanie, a oto fotorelacja:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Fgt5MBtFHDw/UFwQ0tRsoJI/AAAAAAAAAjc/teazLCii1W0/s1600/P1030304.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://3.bp.blogspot.com/-Fgt5MBtFHDw/UFwQ0tRsoJI/AAAAAAAAAjc/teazLCii1W0/s320/P1030304.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-wYtWwNr2_7o/UFwQ7iW7uqI/AAAAAAAAAjk/z7k8pcEA388/s1600/P1030305.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/-wYtWwNr2_7o/UFwQ7iW7uqI/AAAAAAAAAjk/z7k8pcEA388/s320/P1030305.JPG" width="240" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/--DVF9W58aoY/UFwRBZILyYI/AAAAAAAAAjs/EBP_Vdposqk/s1600/P1030306.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/--DVF9W58aoY/UFwRBZILyYI/AAAAAAAAAjs/EBP_Vdposqk/s320/P1030306.JPG" width="240" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-n0GAGKYXTLQ/UFwRGhQ6rdI/AAAAAAAAAj0/0L-4lYnuKFk/s1600/P1030307.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://4.bp.blogspot.com/-n0GAGKYXTLQ/UFwRGhQ6rdI/AAAAAAAAAj0/0L-4lYnuKFk/s320/P1030307.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Serdecznie gratuluję :-) <br />
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-87595161075149146382012-09-19T09:49:00.000+02:002012-09-26T09:20:11.952+02:00"Morderstwo w Orient Expressie" Agatha Chrisie<div style="text-align: justify;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Q8q5I5cmEPw/UFl4yPEF0uI/AAAAAAAAAjE/sJxs5GVFXhI/s1600/morderstwo+w+orient.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Q8q5I5cmEPw/UFl4yPEF0uI/AAAAAAAAAjE/sJxs5GVFXhI/s1600/morderstwo+w+orient.jpg" /></a>Od dawna miałam ochotę sięgnąć po jakąś książkę Agathy Christie. Kiedyś, jeszcze w liceum, jakiś jej kryminał wpadł mi w ręce - pamiętam, że mi się podobał, choć teraz niestety nawet tytułu sobie nie mogę niestety skojarzyć. Ale od tej pory było mi z autorką jakoś nie po drodze. Postanowiłam to zmienić i na pierwszy ogień wybrałam chyba najbardziej znany utwór - "Morderstwo w Orient Expresie".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Miejsce akcji: luksusowy pociąg relacji Stambuł-Calais. Tym oto pociągiem, w specjalnym, zamykanym wagonie, podróżuje kilkanaście osób różnych narodowości, których pozornie nic nie może ze sobą łączyć (np. rosyjska arystokratka, węgierski hrabia z żoną, niemiecka służąca, Włoch, Amerykanin). W wagonie tym jedzie także detektyw Hercules Poirot. I całe szczęście, bo w nocy dochodzi do zbrodni. Zasztyletowany zostaje jeden z pasażerów. Charakter zadanych ran oraz inne ślady pozostawione na miejscu zbrodni nie są jednoznaczne. Gdyby nie Poirot, starannie zaplanowana tajemnicza zbrodnia mogłaby nigdy nie zostać wyjaśniona.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To klasyczny kryminał - krąg podejrzanych jest zamknięty, od początku znamy ich wszystkich. Ponieważ pociąg utknął w zaspie śniegu, wokół składu nie ma śladów ucieczki, wiadomo że morderca znajduje się w wagonie. Detektyw rozpoczyna swoje śledztwo - i drogą dedukcji dochodzi do zaskakujących wniosków. Początkowo odkrywa, że zamordowany nie był tym, za kogo się podawał, z czasem zaś - że pasażerów łączy zdecydowanie więcej, niż by się to mogło wydawać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podczas lektury usilnie próbowałam zgadnąć, jaki będzie finał - oczywiście mi się to nie udało... Czy tak też będzie przy kolejnych spotkaniach z Agathą?</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-87480391847445181532012-09-13T09:31:00.001+02:002012-09-13T09:31:32.208+02:00"Pieniądz" Emil Zola<div style="text-align: justify;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-mB2-h1gLPr0/UFBcUcr8V0I/AAAAAAAAAik/iiNhW0urDXY/s1600/pieni%C4%85dz.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-mB2-h1gLPr0/UFBcUcr8V0I/AAAAAAAAAik/iiNhW0urDXY/s1600/pieni%C4%85dz.jpg" /></a>Współczesny tytuł powieści powinien brzmieć <i>"Pieniądz, czyli greed is good"</i>. Jestem pod dużym wrażeniem mojego kolejnego spotkania z twórczością Emila Zoli - podobnie jak w powieści<i> "Wszystko dla pań"</i> są tu pokazane ponadczasowe mechanizmy rządzące ekonomią i ludzką psychiką. To niesamowite - książki powstały ponad 100 lat temu, autor opisywał w nich realia II Cesarstwa, a dziś w Polsce wielu ludziom wydaje się, że podobne zdarzenia to symptom zwyrodnienia naszych czasów i coś, z czym wcześniej ludzkość nie miała do czynienia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Głównym tematem "Pieniądza" jest giełda. Zola czuł, że to ważny temat, którego poruszenie jest niezbędne do tego, by zrealizować pełen 20-tomowy cykl<i> "Rougon-Macquatowie. Historia naturalna i społeczna rodziny za Drugiego Cesarstwa"</i> jednak pisanie tej części przysporzyło mu sporo trudności, temat bowiem nie należał do kręgu jego zainteresowań. Dobrze jednak, że się przemógł.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Głównym bohaterem powieści jest Saccard - finansista, który zna słodki smak sukcesów i gorzki smak porażki. Rozmowy z sąsiadem - inżynierem Hamelinem (marzycielem i idealistą) - doprowadzają go do pomysłu nowego przedsięwzięcia, jakim jest powołanie do życia Banku Powszechnego. Czytelnik wprowadzony jest w świat paryskiej giełdy - i od początku nie ma żadnych złudzeń: Bank Powszechny musi z czasem upaść. Od początku bowiem poznajemy kulisy powstawania Banku: kreatywną księgowość, skupowanie przez akcjonariuszy akcji własnych, podstawianie fałszywych akcjonariuszy. Wartość spółki rośnie w niespotykanym tempie. Bankiem interesują się coraz to nowi inwestorzy - różne są ich motywacje, niektórzy spekulują, inni lokują w interesie oszczędności swojego życia, upatrują w Banku szansę na pomnożenie posagu i wydanie córki za mąż lub na wyjście z długów. Często nie znają się na giełdzie, ale podążają za tłumem, ciesząc się że wartość akcji rośnie. Do czasu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Są też w powieści poruszone inne ciekawe wątki: skupowanie wierzytelności, podział społeczeństwa, rosnący antysemityzm, którego przyczyną było skupienie w ręku bogatych żydowskich bankierów znacznego majątku (ciekawy jest także wątek różnic w podejściu do prowadzenia biznesu między Saccardem, a jednym z jego głównym rywali, bankiem Gundermannem), rodzący się marksizm i anarchizm, sprzeciw wobec takich instytucji jak giełda.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czytałam tę książkę podczas upadku Amber Gold, co nadało lekturze dodatkowy smaczek....</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A na koniec mały cytacik:</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>"Saccard miał słuszność: pieniądz był jak dotąd nawozem, na którym wyrastała ludzkość jutra; pieniądz, truciciel i niszczyciel, stawał się zaczynem życia społecznego, żyznym gruntem, niezbędnym do wielkich robót ułatwiających egzystencję (...). Dlaczegóż zatem pieniądz czynić odpowiedzialnym za brudy i zbrodnie, których jest przyczyną? Czyż w mniejszym stopniu zbrukana jest miłość, która przecież rodzi życie?"</i><br />
<br />
P.S. Przypominam o <a href="http://ksiazkizmojejpolki.blogspot.com/2012/08/konkurs-urodzinowy.html" target="_blank">konkursie urodzinowym</a> - kto się jeszcze nie zgłosił, ma szansę :-) </div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-80636720458556243752012-09-12T09:25:00.000+02:002012-09-12T09:25:27.254+02:00"Poczekajka" Katarzyna Michalak<div style="text-align: justify;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-qtljtpL3tog/UFA4ld-NLOI/AAAAAAAAAiM/oZTEitVPnm8/s1600/poczekajka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-qtljtpL3tog/UFA4ld-NLOI/AAAAAAAAAiM/oZTEitVPnm8/s1600/poczekajka.jpg" /></a>Miałam napisać i biografii Słonimskiego, ale po przeprowadzce książka znajduje się w zbyt trudno dostępnym miejscu i nie dam rady do niej dotrzeć by odszukać cytaty, które chciałam przytoczyć... Więc zamiast czekać aż przeprowadzka się zakończy i Słonimski znajdzie nowe wspaniałe miejsce na półce (bo to jeszcze długo potrwa), będę w najbliższej przyszłości pisać o innych książkach - stos przeczytanych i czekających na wspomnienie o nich nie maleje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Poczekajka" to historia młodej pani weterynarz, która szuka swojej drogi życiowej i swojego życiowego partnera. Jest w stanie wiele poświęcić i zaryzykować - tak oto ucieka z Warszawy na Zamojszczyznę, gdyż magia podpowiada jej, że to właśnie tam znajdzie to, czego pragnie. Zostaje lekarzem w zoo (choć wcześniej miała zaledwie niewielkie doświadczenie w leczeniu miejskich piesków i kotków), osiedla się w uroczym, rozpadającym się małym domku. No i szuka Tego Jedynego (a on oczywiście okazuje sie być na wyciągnięcie ręki).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O książkach Katarzyny Michalak czytałam wiele dobrego. O samej "Poczekajce" także - że to magiczna powieść z której bije ciepło, o konsekwencji w dążeniu do realizacji własnych marzeń. Ja tego jednak w tej lekturze nie odnalazłam. Chyba po prostu nie dla mnie jest ten typ literatury - wierzę, że wielu czytelniczkom (jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby książkę pokochali mężczyźni) tego typu powieść może przypaść do gustu, ja jednak do nich nie należę. Mnie irytowała przewidywalność fabuły i decyzje podejmowane przez główną bohaterkę. Nawet jako lektura na letni dzień spędzony na świeżym powietrzu, ta lektura nie jest dla mnie. </div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-28543073905913502912012-09-05T14:36:00.000+02:002012-09-05T14:36:09.086+02:00"Listy z podróży" Karel Capek<div style="text-align: justify;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-iiPbGaW8BFI/UEdGn0wxHPI/AAAAAAAAAho/6bRZIw_kvRI/s1600/listy+z+podr%C3%B3%C5%BCy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-iiPbGaW8BFI/UEdGn0wxHPI/AAAAAAAAAho/6bRZIw_kvRI/s1600/listy+z+podr%C3%B3%C5%BCy.jpg" /></a>Chyba po raz pierwszy ukazał się w Polsce pełen zbiór listów z podróży pióra jednego z najbardziej znanych czeskich pisarzy XX wieku, zbierający felietony o podróżach autora do Włoch, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Holandii i Skandynawii. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie podróże Capek odbył w dwudziestoleciu międzywojennym. Intrygujący jest to okres: z jednej strony skokowy rozwój wielu krajów, z drugiej rodzące się totalitaryzmy, które i Capek dostrzega i w swoich listach komentuje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Capek jest wnikliwym obserwatorem. W każdym z odwiedzanych krajów zwraca uwagę na inne rzeczy: we Włoszech wiele uwagi poświęca sztuce, zarówno starożytnej, jak i renesansowej czy barokowej. Na Wyspach Brytyjskich dokładnie opisuje wielki Londyn (z jego muzeami, parkami, ruchem ulicznym), ale zagląda także do Walii, Szkocji i Irlandii, zachwycając się krajobrazami, wiejskimi i pasącymi się owcami. W Hiszpanii jego uwagę przykuwa piękna acz okrutną corrida, malarstwo Goi czy El Greco; w Holandii - wiatraki, tulipany i niderlandzcy malarze; w Skandynawii - piękno przyrody: fiordy, koło podbiegunowe, lodowce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mnie najbardziej przypadły do gustu listy z Anglii - pełne humoru iście angielskiego:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>"Gdy byłem młodszy, znałem tylko dwa typy Anglików: jeden nazywał się John Bull, był gruby i rumiany, nosił buty z cholewami i spodnie do końskiej jazdy i zazwyczaj towarzyszył mu buldog; drugi nazywał się Mr Smith albo jakoś podobnie, był wysoki i kościsty, nosił ubranie w kratkę i rude baki, i odznaczał się tym, że przy każdej okazji kładł nogi na stole. Obaj pojawiali się głównie w karykaturach i w komediach.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kiedy później przyjechałem do Anglii, byłem rozczarowany, widząc, że przytłaczająca większość Anglików nie nosi kraciastych ubrań ani baków, ani nie kładzie nóg na stole; że (z wyjątkiem pana G. B. Shawa) nie są uderzająco wysocy ani (z wyjątkiem pana G. K. Chestertona) uderzająco przysadziści. Tak oto człowiek traci iluzje swej młodości."</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale i opis Danii był zabawny:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<i>"Kraik jasnozielony, w kolorze, którym na mapach oznacza się niziny;
zielone łąki i zielone pastwiska, nakrapiane stadami; ciemne krzaki
dzikiego bzu z białymi pękami kwiatów, błękitnookie dziewczyny o
mlecznej i delikatnej cerze, ludzie powolni i rozważni; równina, jakby
ją ktoś nakreślił od linijki - podobno mają tu gdzieś górę, którą nawet
nazwali Himmelbjerg; pewien mój znajomy szukał jej, jadąc samochodem i
kiedy jej nie znalazł, spytał miejscowych, jak do niej dojechać; a oni
powiedzieli mu, że właśnie kilka razy ją minął."</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Niektóre fragmenty są jednak zdecydowanie bardziej poważne. Odwiedzając Holandię, Capek snuł rozważania na temat szans małych narodów:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>"Czy najlepszą metodą właśnie dla narodów małych nie jest zastąpienie ideałów ilościowych ideałem jakości? Czy tym, co najbardziej sprzyja konkurencyjności małych organizmów narodowych na rynku światowym, nie jest szczególna szlachetność tego, co wychodzi z ich warsztatu albo z ich sklepiku? Tego, co mają na składzie, nie musi być wiele: ale to, co tam jest, jest dziełem dobrym i bez wad". </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #666666; font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Prawdziwą przyjemnością jest podróżować z kimś takim jak Capek. Szczególnie że opisom towarzyszą zabawne ilustracje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
P.S. Przypominam o <a href="http://ksiazkizmojejpolki.blogspot.com/2012/08/konkurs-urodzinowy.html" target="_blank">konkursie urodzinowym</a>.</div>
<br />Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-29508779757264296552012-09-04T15:56:00.004+02:002012-09-04T15:56:56.698+02:00"Nowy Świat i okolice" Tadeusz Konwicki<div style="text-align: justify;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-gBwsSRYrL9A/UEYIHEmoXbI/AAAAAAAAAhE/CiL2FGl-erQ/s1600/nowy+%C5%9Bwiat.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-gBwsSRYrL9A/UEYIHEmoXbI/AAAAAAAAAhE/CiL2FGl-erQ/s1600/nowy+%C5%9Bwiat.jpg" /></a>Tym razem to bardzo zaległa recenzja. Książkę czytałam już parę miesięcy temu, jakoś zupełnie nie mogłam się zebrać, żeby o niej cokolwiek napisać. W dalszym ciągu jakoś natchnienia nie czuję, więc tym razem będzie bardzo zwięźle.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Nowy Świat i okolice" to zbiór króciutkich felietonów i anegdot, w zasadzie na każdy temat. Jak to u Konwickiego bywa, pomimo że cały zbiór nosi bardzo warszawski tytuł, ciężko powiedzieć czy więcej w treści Warszawy, czy Wilna ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mnie jednak najbardziej przypadły do gustu fragmenty o kocie Iwanie, np.:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<em>Kot leży rozwalony na moich zwłokach. Czasem przeleci po nim jakiś
dreszcz albo coś w rodzaju kurczu, raptem zajęczy cichutko, potem
strzepnie łapką, jakby chciał strącić coś, co się przykleiło natrętnie
do czarnych ciepłych i miękkich paluszków. Kot Iwan śni. Ale co on śni,
dokąd wysyła swoje fale i jaką otrzymuje odpowiedź z tego wymiaru albo z
tej rzeczywistości, gdzie koty są władcami, tego ja nie wiem. Lecz
wiem, że mimo wszystko, mimo napięcia, awantury o użytą czasem przeze
mnie zwiniętą gazetę, że mimo wszystko kot Iwan jest nam życzliwy i ta
życzliwość okaże się dla nas zbawienna, kiedy pewnej godziny
przekroczymy granice naszej rzeczywistości i znajdziemy się tam, w
niewiadomym nam innym wszechświecie, gdzie być może koty mają wielkie
wpływy i kolosalną pozycję</em>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książkę urozmaicają obrazki pióra autora:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-XlFb6Z_CsKE/UEYICGDiqwI/AAAAAAAAAg8/aIjkCy_nzII/s1600/kot+iwan.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-XlFb6Z_CsKE/UEYICGDiqwI/AAAAAAAAAg8/aIjkCy_nzII/s1600/kot+iwan.jpg" /></a></div>
Całość czyta się świetnie. Godne polecenia :-)Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-47189748410435331302012-08-28T19:40:00.000+02:002012-08-28T19:44:25.301+02:00Konkurs urodzinowy<div style="text-align: justify;">
Parę dni temu minął rok, odkąd prowadzę blog na blogspocie. Postanowiłam podtrzymać miłą tradycję konkursów, które różni blogerzy z takich okazji organizują :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do wygrania jedna z dwóch książek: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1) "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami" Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
lub </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2) "Good night, Dżerzi" Janusza Głowackiego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zasady konkursu: pozostawcie w komentarzu informację, którą z wyżej wymienionych nagród bylibyście zainteresowani i napiszcie, jaką książkę byście mi polecili - to może być Wasza ulubiona lektura, bądź np. taka, która sądzicie, że mogłaby mi się spodobać :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli nie prowadzicie bloga - napiszcie proszę swój adres e-mail.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli prowadzicie bloga - będę bardzo wdzięczna za umieszczenie informacji o moim konkursie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.blogger.com/goog_1458976650" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--bf4v9uYR6Q/UD0ARCimHaI/AAAAAAAAAgE/kGne-bsOgBI/s1600/tort+urodzinowy.jpg" title="Konkurs" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://ksiazkizmojejpolki.blogspot.com/2012/08/konkurs-urodzinowy.html" target="_blank">Konkurs urodzinowy u Karoliny</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Zamknięcie konkursu nastąpi 20 września.</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-6945320398812598414.post-84955098213480568562012-08-17T15:04:00.001+02:002012-08-17T15:04:50.912+02:00"Zły" Leopold Tyrmand <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-6ZFzqf3IGCU/UC5BNQHlFRI/AAAAAAAAAfM/a0ICChFf1DY/s1600/z%C5%82y+2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-6ZFzqf3IGCU/UC5BNQHlFRI/AAAAAAAAAfM/a0ICChFf1DY/s1600/z%C5%82y+2.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
"Zły" to mój pewnego rodzaju wyrzut sumienia - wszyscy, z którymi na temat tej książki rozmawiałam, czytali ją dawno temu w liceum. A mnie jakoś w liceum się nie udało - owszem, pamiętam że kiedyś sięgnęłam ją z półki i obłożyłam w jakąś gazetę. Ale jakaś taka była dość gruba i nieporęczna i nie wchodziła mi do torebki, więc szybko wróciła z miejsca, z którego ją wyciągnęłam...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warszawa, lata 50-te. Świat przestępczy nie może spać spokojnie - w stolicy pojawia się Ktoś, kto na własną rękę próbuje wymierzać sprawiedliwość. Pojawia się niespodziewanie właśnie w tych miejscach, w których dzieje się coś złego. Dla jednych człowiek ten jest bohaterem, który przychodzi na pomoc potrzebującym. Dla innych - to ten Zły, który przeszkadza, którzy zagraża <i>status quo</i>. Tożsamość tajemniczego mężczyzny stanowi zagadkę, którą chce wyjaśnić coraz więcej osób. Wśród nich jest redaktor Kolanko i jego podopieczny, który by odkryć prawdę sam próbuje wkręcić się w przestępczy światek. Jest też doktor pogotowia Halski, który od początku czuje do Złego sympatię. Jest piękna panna Marta, którą Zły uratował na Placu trzech Krzyży przed atakiem chuliganów (a ponieważ jest to - jak napisałam - piękna kobieta, nie trudno odgadnąć, że wraz z jej pojawieniem się zaczyna się też wątek miłosny, który łączy Martę i lekarza). No i oczywiście są jeszcze ci "po drugiej stronie" - prezes Merynos, mający wyjątkowy dar do robienia przekrętów i cały krąg jego współpracowników (cinkciarze, koniki, chuligani i reszta "elementu przestępczego").</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak dla mnie głównym bohaterem tej książki jest Warszawa. Warszawa, która powstaje z gruzów wojny - już w wielu miejscach ładnie odbudowana, jednak pełna jeszcze kamienic grożących zawaleniem. Nazwy znajomych ulic, parków, miejsc - wszystko opisane tak drobiazgowo i wiarygodnie, że czytając opisy miałam wrażenie, jakbym widziała to miasto sprzed lat. Klimat stołecznych lokali, pełnych dymu z papierosów, oparów wódki i zapachu serwowanego jako przystawkę śledzia. Warszawa, w której toczy się niby normalne życie, ale jednak tak dziś obce, dalekie...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostając pod urokiem tego nastroju, sięgnę niebawem po "Życie towarzyskie i uczuciowe".</div>
Karolinahttp://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.com14