Tym razem to bardzo zaległa recenzja. Książkę czytałam już parę miesięcy temu, jakoś zupełnie nie mogłam się zebrać, żeby o niej cokolwiek napisać. W dalszym ciągu jakoś natchnienia nie czuję, więc tym razem będzie bardzo zwięźle.
"Nowy Świat i okolice" to zbiór króciutkich felietonów i anegdot, w zasadzie na każdy temat. Jak to u Konwickiego bywa, pomimo że cały zbiór nosi bardzo warszawski tytuł, ciężko powiedzieć czy więcej w treści Warszawy, czy Wilna ;-)
Mnie jednak najbardziej przypadły do gustu fragmenty o kocie Iwanie, np.:
Kot leży rozwalony na moich zwłokach. Czasem przeleci po nim jakiś
dreszcz albo coś w rodzaju kurczu, raptem zajęczy cichutko, potem
strzepnie łapką, jakby chciał strącić coś, co się przykleiło natrętnie
do czarnych ciepłych i miękkich paluszków. Kot Iwan śni. Ale co on śni,
dokąd wysyła swoje fale i jaką otrzymuje odpowiedź z tego wymiaru albo z
tej rzeczywistości, gdzie koty są władcami, tego ja nie wiem. Lecz
wiem, że mimo wszystko, mimo napięcia, awantury o użytą czasem przeze
mnie zwiniętą gazetę, że mimo wszystko kot Iwan jest nam życzliwy i ta
życzliwość okaże się dla nas zbawienna, kiedy pewnej godziny
przekroczymy granice naszej rzeczywistości i znajdziemy się tam, w
niewiadomym nam innym wszechświecie, gdzie być może koty mają wielkie
wpływy i kolosalną pozycję.
Książkę urozmaicają obrazki pióra autora:
Całość czyta się świetnie. Godne polecenia :-)
11 komentarze:
Za zbiorami felietonów generalnie nie przepadam, wolę już opowiadania. Niemniej Twoja krótka opinia i fragment o kocie zachęcają :)
Ja zawsze bardziej lubiłam książki "z fabułą". Dawniej w ogóle przez inne formy ciężko mi było przejść, bo nie umiałam się zaangażować w taką lekturę. Ale zdarzają się perełki po które warto sięgnąć nawet wówczas, gdy się nie jest miłośnikiem takiej formy.
Uwielbiam Konwickiego, więc z przyjemnością nadrobię zaległości, a już zwłaszcza ze względu na iwana. :) bardzo lubię kocie wątki. Żałuję, że cudny "Bohiń" jest powieścią niemal całkowicie zapomnianą. :(
Po powtórce "Kalendarza i klepsydry" (ciekawe, kiedy?) na pewno sięgnę po "Nowy Świat". Kot Iwan boski był.;)
@ Lirael - cieszę się, że mnie jakiś czas temu udało się "odnaleźć" Bohiń :-) A kocich wątków w "Nowym Świecie..." jest trochę, tak jak pisałam są też cudne rysunki przedstawiające Iwana, więc miłośnicy kocich wątków się nie zawiodą.
@ czytanki.anki - nie czytałam niestety "Kalendarza i klepsydry". Wiem, że "Nowy Świat..." bywa nazywany kontynuacją, ale wydaje mi się, że spokojnie można po niego sięgnąć nie znając, lub nie mając na świeżo w pamięci "Kalendarza...".
Masz przepiękny szablon! Jestem zachwycona!
Książka godna uwagi, jak wpadnie mi w ręce to z pewnością przeczytam.
Pozdrawiam.
Mnie ostatnio Konwicki w ogóle nęci, więc jak trafi się Nowy Świat, to nim nie wzgardzę.
@ Karolka - szablon zmieniłam niedawno, już mi się poprzedni trochę znudził :-)
Ach, kot Iwan! Cóż za osobowość!
@ alicja2010 - myślę, że mógłby przekonać do siebie nawet tych, którzy przynależą do grupy uznającej wyższość psów :-)
Prześlij komentarz