wtorek, 23 sierpnia 2011

"Jak ryba w wodzie" Mario Vargas Llosa

Długo się jakoś nie mogłam zebrać, żeby o tej książce parę zdań napisać, jakoś tak się nie składało, czasu nie było...

Wcześniej z literaturą Llosy spotkałam się dwa razy: kilka lat temu czytałam "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki", parę miesięcy temu "Kto zabił Palomina Molero?". Tym razem postanowiłam sięgnąć po jego wspomnienia.

Z pewnością mogę przyznać, że więcej dowiedziałam się o Peru z tej jednej książki, niż wcześniej przez całe życie.

Wspomnienia Llosy spisane są dwutorowo - naprzemiennie pojawiają się rozdziały o dzieciństwie i młodości noblisty oraz o jego działalności politycznej i o kampanii wyborczej, w której kandydował na urząd prezydenta Peru. Starałam się zastosować do rady Clevery i pozytywnie nastawić do tych pierwszych politycznych rozdziałów. Rzeczywiście początkowo nie jest łatwo przez nie przebrnąć, jeśli nie ma się żadnej wiedzy wstępnej. Tak do połowy książki podobał mi się co drugi rozdział (czyli podobały mi się te, które opowiadały o "życiu osobistym" Llosy), a przez te polityczne tak się trochę prześlizgiwałam. Ale na szczęście jakoś później odnalazłam się także w klimacie rozdziałów "politycznych". I dzięki temu problemy Peru stały się mi bliższe :-)

Jednak mam po lekturze pewien niedosyt. O ile wątek działalności publicznej został zamknięty, to nie do końca rozumiem, dlaczego wątek osobisty został "przerwany" właśnie w tym, a nie innym momencie. Nie oczekuję, że Llosa się będzie spowiadał dokładnie z całego życia, po prostu nie widzę tu tej klamry zamykającej - z przyjemnością dowiedziałabym się, co się działo dalej ;-)

0 komentarze:

Prześlij komentarz