wtorek, 23 października 2012

"Szaleństwa Brooklynu" Paul Auster

Już nie jeden raz wspominałam, że chciałabym pojechać do Nowego Jorku. A najbardziej bym chciała odnaleźć tam taki klimat, jaki  jest właśnie w "Szaleństwach Brooklynu" - przywodzący na myśl starsze filmy Woody'ego Allena.

Główny bohater, Nathan, to emerytowany agent ubezpieczeniowy, rozwiedziony, mający problemy z utrzymaniem kontaktu z dorosłą córką. Po ciężkiej chorobie chce coś zmienić w swoim życiu i wynajmuje mieszkanie na Brooklynie, dzielnicy którą znał z dzieciństwa. Na obiady chodzi do pobliskiej restauracji, głównie po to, by móc popatrzeć na pracującą tam piękną kelnerkę, wolny czas spędza na spacerach i zwiedzaniu różnych antykwariatów. Jak się okazuje, w jednym z nich pracuje jego siostrzeniec - młody, zrezygnowany mężczyzna, któremu życie nie ułożyło się po jego myśli. Nathan szybko znajduje wspólny język z Tomem, a także z jego lekko zwariowanym szefem. Życie Nathana i Toma zmienia się także za sprawą kilkuletniej dziewczynki - siostrzenicy Toma, która pewnego dnia puka do jego drzwi.

Choć wiele tematów pojawiających się w książce jest poważnych i ciężkich, to z całości bije ciepło. Gdzieś w tle jest polityka (wybory prezydenckie w 2000 roku), cała akcja kończy się 11 września tuż przed atakami na WTC. Ale to nie jest ważne - bohaterowie uczą się pokonywać różne przeciwności losu i korzystać z z życia. Lektura napawa optymizmem.

5 komentarze:

bezrobotna.pl pisze...

Kolejna pozytywna recenzja książki Austera. Teraz już nie mam co się wzbraniać. Chętnie po tego pisarza sięgnę :)

Karolina pisze...

Sięgnij i sama sprawdź :-)

Beatriz pisze...

Na pewno coś tego autora przeczytam, może będą to 'Szaleństwa Brooklynu", bo primo też chcę pojechać do Nowego Jorku, secundo lubię bardzo Allena:)

Karriba pisze...

Ja też zawsze chciałam pojechać do Nowego Jorku :) Akcja książki toczy się w takim czasie, który dla mnie jest bardzo ciekawy.

Karolina pisze...

Dziewczyny - zachęcam do lektury :-)

Prześlij komentarz